Survival

Szymek

Moim zdanie na prawdę brakuje w naszym Hufcu takiej pięknej techniki harcerskiej jaką jest Survival.

Wiem, że mamy sporą grupę wędrowników która na pewno chętnie wzięła by udział w imprezie czysto survivalowej.
Właściwe to warto mieć nadzieję na Wyprawę Bordo Beretów, ale moim zdanie to troszeczkę mało, jak myślicie ?

Ktoś ma jakieś ciekawe propozycje odnośnie tego tematu ? Tongue out (1)

endrju

Ja proponuje wędrowniczy wypad na paintball'a!!! Tongue out (1)

Albo sami uzbierajmy kase z Carrefoura (czy jakoś tak:P) na asg:) No a wypad na bordo beret to zawsze chętnie. Przypomnijcie mi kto wprowadził bordo berety w hufcu??

varil

jeśli idzie o survival to rzeczywiście dawno nic nie było a chętnie bym gdzie wyskoczył poszaleć na łonie natury ale przyjdzie nam jeszcze poczekać przynajmniej do wiosny ....

Szymek

Ten pomysł z paintball`em bardzo mi się podoba, ale na to potrzeba faktycznie trochę kasy. Myślę, że jeśli informacje o paintball`u rozpowszechnilibyśmy w hufcu to mogła by się zebrać jakaś ciekawa grupka ludzi i coś byśmy dalej z tym faktem poczęli. Może jakiś Turniej ? Kto wie. ;D

endrju

Za dużo mniejszą kase moglibyśmy pojechać na Tomahawk'a, jakiś czas temu był organizowany w Gdańsku. Hmm... Ciekawe jak tam mogło być Tongue out (1)

Szymek

Tomahawk`a na 90% znowu sie odbędzie wiec już dzisiaj można się rozejrzeć za chętnymi.

endrju

Hmm, może jakiś dh. żołnierz?? Tongue out (1)

Szymek

A coś po za paintball`em ?

Adzik

może najpierw zabierzmy sie za nasze wedrownictwo od podstaw? ... na wędrówke mnóśtwo ludzi zgłaszało się rękoma i nogami a jak przychodzi co do czego to wszyscy sie chowaja...a to miał być początek...

varil

ja jestem za co prawda żołnierzem nie jestem ale coś tam o taktyce wiem

Szymek

Jeśli będziemy rozwijać survival to bardziej zachęcimy wędrowników do pracy, ponieważ to coś idealnego właśnie dla nich.

Adzik

wędrownicy to muszą CHCIEĆ się zachęcić...a ostatnio to wielki problem...marudzą tylko wszyscy... WZW też miał być "zachęceniem"...a tyle tam było wędrowników...hoho.

endrju

Jakiś czas temu kaliska drużyna organizowała nocny i dzienny marsz na orientacje. Byłem na nocnym, który naprawdę był survivalowy, chodziliśmy od 22 do 5 rano, jeden postój, a tak to szybki marsz lub bieg. Byłem w "cywilu" z kumplami ze szkoły. Szkoda, że w hufcu nikt nic nie wiedział to można byłoby zgarnąć parę ciekawych osób. No nic:/ może następnym razem.

Szymek

Nie zgadzam się do końca z druhną Adą.

Moim zdanie dla wędrowników też od czasu do czasu trzeba zrobić coś co będzie ich fascynowało, a nie tylko wymagać Happy

endrju

O tak wielkie WZW jak słyszałem bardzo długie i bardzo dużo chodzenia. Pewnie ktoś wyskoczy zaraz, że wędrownictwo to też wędrówka ducha, a nie tylko bezmyślne chodzenie. (albo coś w tym stylu)